piątek, 8 kwietnia 2011

ryba wpływa...czyli szybki obiad bez bałaganu

Dzisiaj obiad musi być błyskawiczny, ale to nie znaczy że ma być mniej smaczny. Ponieważ od dawna nie jemy gotowych posiłków z marketów itp zawsze mam  jakiś zapas na szybki obiad w zamrażarce. Czasem są to filety, czasem tuszka pokrojona w dzwonka albo pstrąg lub makrela w całości. Zaczęło się od tego że postanowiliśmy że w naszym menu ryby będą stałą pozycją. I rzeczywiście, 2-3 razy w tygodniu goszczą na naszym stole. Co o ile się nie  mylę mocno zawyża średnią spożycia tych pysznych zwierzątek w Polsce. Zawsze jak kupuję rybę przypomina mi się też  hasło z reklamy społecznej "ryba wpływa" :)

Na szybki obiad rybę przyrządzam w tzw papilotach, co sprowadza się do zawinięcia kawałka ryby (filet lub dzwonko) z dodatkiem przypraw w pergaminowy papier do pieczenia i wstawienia na 10-15 minut do piekarnika nagrzanego do 180 st. Przyprawy najlepiej najprostsze: posiekany koperek, sól, pieprz albo tak jak na zdjęciu wersja orientalna: trawa cytrynowa, imbir, płatki chili. Trawa cytrynowa i imbir to aromatyczne dodatki, które kroimy w większe kawałki i przed podaniem usuwamy bo ich zadaniem jest nadanie smaku rybie. W ten sposób dobrze przyrządza się rybę o białym mięsie i delikatnym smaku jak dorsz,halibut lub bardziej ekonomicznie -mintaj, morszczuk.
Bez żadnych udziwnień typu tilapia czy panga!




Wcześniej myślałam że to jakiś kosmicznie skomplikowany sposób przyrządzania potraw, a tak naprawdę najtrudniejsze to chyba jest zawinięcie ryby w prostokątny kawałek papieru. Ja ułatwiam sobie życie i po zrobieniu najprostszej paczuszki spinam papier wykałaczką. Pieczenie ryby w papilotach ma dwie wielkie zalety: brak bałaganu i pyszne, niewysuszone mięso, ponieważ papier sprawia że pod wpływem temperatury ryba gotuje się we własnym sosie, to trochę  jak gotowanie na parze. Nie trzeba dodawać masła - po takiej próbie ryba wręcz pływała w wytworzonym sosie.


Po upieczeniu otwarte papiloty można kłaść na talerz lub podawać rybę już z nich wyjętą. Ja wybieram tę pierwszą opcję. Ponieważ tak przyrządzona ryba jest delikatna, dobrze smakuje z gotowanymi ziemniakami.
Smacznego!

Na każdą porcję należy przeznaczyć co najmniej jeden filet lub jedno dzwonko, oprószyć solą i pieprzem, dodać wybrane dodatki wpływające na ostateczny smak (koperek, imbir, trawa cytrynowa itp), zawinąć i piec około 10-15 minut w zależności od wielkości ryby (sprawdzić widelcem czy mięso łatwo się dzieli). Podawać z cząstkami cytryny/limonki i gotowanymi ziemniakami.


4 komentarze:

  1. Świetna taka rybka! U mnie też często jest na obiad, ale w papierze do pieczenia jeszcze nie próbowałam. Jeszcze;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jakie smakowite te zawiniatka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z trawą cytrynową, imbirem i chili na pewno bardzo by mi smakowało, pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. gorąco polecam ten sposób przygotowywania ryb, delikatne mięso nie rozpada się jak to bywa podczas smażenia i do tego jest to sposób naprawdę zdrowy, bez tłuszczu...

    OdpowiedzUsuń