I znowu ekspresowo, ale tym razem krewetki. Liczących się z domowym budżetem (w tym i mnie) uspokajam: kg mrożonych dużych krewetek kosztuje niewiele więcej niż kg naprawdę dobrego mięsa. A zawsze to miła odmiana w jadłospisie. Na dwie osoby zużyłam 1/3 kilogramowego opakowania czyli około 30 dkg. Sposób przygotowania pochodzi z książki Jamiego "Ministerstwo Zdrowia" z rozdziału "dania 20-minutowe". Jamie proponuje podawanie z połówką awokado i sosem Marie Rose ( nie znałam go wcześniej). Sos jest fajny, wyraźnie kwaśny, pasuje do krewetek z patelni. Whisky i sos worcester zamieniłam na brandy i bezglutenowy sos sojowy Tamari.
na dwie porcje:
30 dkg mrożonych, już ugotowanych krewetek
kilka ząbków czosnku
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka mąki kukurydzianej
kawałek trawy cytrynowej (opcjonalnie)
słodka papryka - 1 łyżka
sól i pieprz lub chili w płatkach
posiekana natka pietruszki
oliwa do smażenia
1 awokado
sos Marie Rose:
4 łyżki majonezu (ja uznaję tylko Kielecki)
1 łyżeczka keczupu
1 łyżeczka sosu sojowego bezglutenowego
1 łyżeczka brandy
sok z połówki cytryny
- ponieważ moje krewetki miały ogonki, więc je ich po rozmrożeniu pozbawiłam, osuszone wymieszałam z mąką
- czosnek rozgniatamy płaską stroną noża, zdejmujemy łupinkę i siekamy średnio drobno
- składniki sosu wymieszać łyżką
- awokado przekroić na pół, wyjąć pestkę przekręcając połówki w przeciwne strony i obrać obieraczką do warzyw
- na rozgrzaną oliwę wrzucamy czosnek i chwilę później obtoczone w mące krewetki (czosnek szybko się pali i staje się gorzki)
- mieszamy całość tak żeby krewetki równomiernie się rumieniły (ja użyłam niewiele oliwy, Jamie proponuje smażenie w dużej ilości, tak by krewetki się w niej zanurzyły), po minucie dodajemy słodką paprykę
- mieszając smażymy jeszcze 3-4 minuty, na koniec solimy, pieprzymy i dodajemy pieprz lub chili w płatkach
- siekaną natkę pietruszki można dorzucić na patelnię i wymieszać; bądź posypać nią ułożone na talerzu krewetki z kopczykiem z ryżu i połówką awokado napełnioną sosem Marie Rose
awokado musi być dość miękkie żeby było smaczne, zwykle takie prosto ze sklepu jest zbyt twarde i musi poleżeć kilka dni, słyszałam tez o patencie na zmiękczenie awokado poprzez zawijanie w gazetę, ale nie próbowałam...
O kreweteczki! mniam mniam:)
OdpowiedzUsuńależ mam ochotę na krewetkowe danie..
OdpowiedzUsuńuwielbiam krewetki, a z tym sosem zapowiadają się super
OdpowiedzUsuńzapraszam na kolejne danie z krewetkami:tagliatelle z cukinii, wiosennie zielone:)
OdpowiedzUsuń